Finał jak marzenie
Łukasz Zarzycki „Surfer” docenił fakt, że znalazł się w najlepszym trio czwartej edycji „Farmy”. Pomimo tego, że nagroda główna trafiła do „Bandiego”, uczestnik zapewniał, że relacje między nimi pozostaną przyjazne. - Między sobą nawet rozmawialiśmy, że jesteśmy wygranymi we trójkę. Nieważne kto ostatecznie wygra, to i tak będziemy się kochać dalej (śmiech). Dla mnie to jest już wygrana i wydarzenie życia - skomentował.
Kto skradł show?
Uczestnik opowiedział o lekcjach wyniesionych z ostatnich czterdziestu dni na wsi. - Nauczyłem się bardzo dużo pokory do zwierząt, mimo że już wcześniej ją miałem. Jestem wege, nie jem mięsa już od dziesięciu lat. Jest to dla mnie bardzo ważne, żeby „nawracać” innych ludzi. Ale tutaj też się nauczyłem miłości do zwierząt - przyznał. - Zazwyczaj pies wydawał mi się takim jedynym naszym przyjacielem. A tu zwierzęta, które chodzą, też mają emocje, takie jak my, da się je pokochać. Krowy zrobiły najbardziej show (śmiech) - żartował.
Silna konkurencja
Czwartą edycję programu „Farma” zdominowały dwa sojusze. Łukasz Zarzycki ocenił grupę uczestników show, którzy walczyli o Złote Widły. - Była bardzo mocna, bardzo mądra. Nie było osób słabych. Bardzo mocni fizycznie, psychicznie. Osoby rozgrywały różne serie, miały taktyki. Mam bardzo duży szacunek do nich wszystkich i cieszę się, że ich poznałem - dodał. Z kim do tej pory utrzymuje relacje? Zobacz wideo!
„Farma” - edycja 4, odcinek 40: