Samowola kupiona od dewelopera
Miał być wymarzony domek i spokojne życie na emeryturze. Danuta Kinel podpisała akt notarialny i zapłaciła 270 tysięcy złotych za 35 metrów kwadratowych. Umowa została zawarta przed notariuszem. Dopiero kiedy kobieta chciała się zameldować, dowiedziała się, że inwestor nie uzyskał pozwoleń. Pani Danuta stała się więc właścicielką samowoli budowlanej, która według urzędników powinna zostać zburzona.
Pani Danuta czuje się oszukana i przez dewelopera i przez notariusza. Okazało się bowiem, że w planie zagospodarowania przestrzennego dla tej części Aleksandrowa Łódzkiego od dawna była informacja o zakazie stawiania obiektów kubaturowych. Czy notariusz zignorował ten dokument?
Deweloper w rozmowie z dziennikarzami „Państwa w Państwie” oskarżył notariusza o to, że ten nie zweryfikował wszystkich informacji. Notariusz sprawy komentować nie chciał. Pani Danuta straciła cały dorobek swojego życia, a dziś musi wynajmować mieszkanie. I choć sąd cywilny przyznał jej rację i zobowiązał dewelopera do zwrotu pieniędzy, mężczyzna odwołał się od wyroku. Prokuratura Rejonowa w Zgierzu niedawno postawiła zarzut oszustwa Marcinowi W. Czy deweloper zostanie ukarany?
Jednorodzinny dom i... trzydzieści toalet
To samo pytanie zadają sobie mieszkańcy podwarszawskiego Wieliszewa. Pomiędzy domami jednorodzinnymi stanął trzykondygnacyjny budynek, w którym mogłoby zamieszkać nawet trzydzieści rodzin. Jednak inwestor utrzymuje, że to dom jednorodzinny, a budowa jest prowadzona zgodnie z wydanym pozwoleniem.
Według mieszkańców, których działki sąsiadują z inwestycją to po prostu obchodzenie przepisów lub celowe łamanie prawa, ponieważ budynek przypomina zwyczajny blok. Każde jego piętro ma 500 mkw. powierzchni. Jak twierdzą mieszkańcy Wieliszewa, w budynku zaplanowano trzydzieści toalet.
Czy deweloperzy celowo obchodzą przepisy prawa? Jak bezpiecznie kupić dom lub mieszkanie? Jak nie dać się oszukać? Odpowiedź na te i inne pytania w reportażu Anny Rubaj.
„Państwo w Państwie” w niedzielę o godz. 19:30 w Polsacie.