2025-04-24

Zwycięski Jan Tatarowicz. Po „Ninja vs Ninja” wciąż marzy

Triumfator dziesiątej edycji w specjalnej rozmowie z POLSAT.PL po finale programu. Jan Tatarowicz pokonał Mateusza Skrodzkiego na linie i zdobył tytuł ninja oraz nagrodę pieniężną w wysokości 200 tysięcy złotych. W wywiadzie opowiedział o wielkiej przygodzie w show, pracy z dziećmi we własnym centrum sportowym oraz spełnianiu kolejnych marzeń.

Emocje kontra precyzja

Po raz pierwszy w historii „Ninja vs Ninja” sportowcy biegli po torach parami. Przechodzili różne etapy, w tym między innymi kwalifikacje i rozgrywki. Jak nowy format wpłynął na start Jana Tatarowicza? - Rywalizacja z zawodnikami była większym wyzwaniem pod względem opanowania stresu. Podczas ścigania się ramię w ramię moja uwaga jest często rozproszona i skupiam się nie tylko na pokonywaniu przeszkód, ale dodatkowo zwracam uwagę na przeciwnika: co robi, gdzie jest i jak mu idzie. Rozproszona uwaga często sprawia, że łatwiej jest popełnić błąd i to właśnie miało miejsce podczas wspinania się przeze mnie na linie - przyznał. Widzi też jednak plusy w odświeżonej formule show. - Oczywiście, jestem wielkim zwolennikiem wyścigów ze względu na emocje, adrenalinę, jaka temu towarzyszy. Jest to dużo bardziej spektakularne niż pokonywanie torów samemu - dodał.

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Jan Tatarowicz - Trener personalny Gdańsk (@tatar_workout)

Popularność i marzenia w zasięgu ręki

Najlepszy zawodnik „Ninja Warrior Polska” podsumował swoją przygodę w show. Opowiedział o zwycięstwach w 9. i 10. edycji. - Program dał mi niesamowite możliwości rozgłosu, popularność, a swoją ciężka pracą zdobyłem nagrodę główną. Ta druga pójdzie na poczet domku, o którym tak bardzo marzyłem. Właściwie zrealizuję moje największe marzenie: założenie rodziny i przytulnego domku - zdradził w rozmowie z POLSAT.PL.

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Ninja vs Ninja. Ninja Warrior Polska (@ninjawarriorpolska)

Treningi z pasją dla każdego

Zawodnik wykorzystał swoją szansę i otworzył z ukochaną partnerką klub, gdzie można trenować ninja. - Do centrum sportowego Tatars Workout Center, które założyłem z Olą, a co bez niej praktycznie byłoby niemożliwe, przychodzą głównie dzieci, jesteśmy mocno nastawieni na rozwój dzieci i młodzieży, ale również prowadzimy zajęcia grupowe lub indywidualne dla dorosłych - tłumaczył Jan Tatarowicz. - Ja bardzo mocno poszedłem w ninjową stronę treningu indywidualnego, więc przygotowuje przeszkodowo i motorycznie młode talenty, które robią niesamowite rzeczy, na niesamowitym poziomie pokonują przeszkody, a dodatkowo prowadzę dużo zajęć grupowych, gdzie dzieci i dorośli wszechstronnie się rozwijają - dodał.

Czy widzi już nowe pokolenie, które mogłoby mu dorównać w przyszłości? - Mam niesamowitych podopiecznych pod skrzydłami, między innymi piętnastoletniego Ignacego Smoleńskiego, który, i tu mówię całkiem poważnie, prezentuje już podobny poziom pokonywania przeszkód do mnie, a nawet czasami niektóre rzeczy robi lepiej. To totalny fenomen na skalę Polski, już niejednokrotnie udowodnił, że może równać się poziomem z najlepszymi zawodnikami, którzy startują w „Ninja Warrior Polska” - ocenił.

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Jan Tatarowicz - Trener personalny Gdańsk (@tatar_workout)

Nie tylko para, ale zgrany zespół

Jan Tatarowicz pracuje z ukochaną, również zawodniczką programu. Jak sobie radzą, będąc razem zarówno w pracy, jak i w domu? - Z Olą kochamy spędzać wspólnie czas. W pracy, pomimo że jesteśmy obok siebie, to nie mogę powiedzieć, że spędzamy go razem. Oboje skupiamy się na swoich podopiecznych i nie ma czasu nawet na zamienienie słowa. Ale to super uczucie, że razem robimy tak wiele rzeczy, wspólnie się wspierając i rozwijając - powiedział. Parze dobrze wiedzie się i poza pracą - spodziewa się dziecka.

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Ola Stefańska• Trener personalny (@ola_stefanskaa)

Sportowy szczyt i życiowe szczęście

Jan Tatarowicz osiągnął w sporcie bardzo dużo. Jakie ma jeszcze marzenia? - Już wygrywając dziewiątą edycję i zdobywając Górę Midoriyama, zdobyłem sportowy szczyt. Dziesiąta edycja to potwierdzenie, jak niesamowitą formę prezentuję i utrzymuję już od kilku lat. Moim największym marzeniem, od jeszcze nastoletnich lat, jest założenie szczęśliwej rodziny, założenie przytulnego domku i realizowanie się jako tata. To wszystko się dzieje! Jestem przeogromnie szczęśliwy, jestem wdzięczny za to co mam. Mam cudowną dziewczynę, w drodze zdrową córeczkę, firmę, rozglądamy się z Olą za domkiem. Dodatkowo mnóstwo życzliwych, wspierających i dopingujących osób - zakończył zawodnik.

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Ninja vs Ninja. Ninja Warrior Polska (@ninjawarriorpolska)

Oficjalny profil POLSAT na Instagramie - @polsatofficial

Oficjalny profil POLSAT na TikToku - @polsat