- Jak mogłeś mnie okłamać w taki sposób? Jakim trzeba być człowiekiem? - pyta doktor Zych.
- Zdesperowanym - twierdzi Bogdan.
- Nie, gównianym - odpowiada Zych, który dał się oszukać pacjentowi wyłudzającemu od niego morfinę.
Adam szykował się natomiast na kolejną rozprawę. Weronika zapewniał go, że ma jej pełne wsparcie. Tymczasem ordynator nie zamierzał pomagać w sądzie znajomemu lekarzowi. Oskarżył Adama o „pogwałcenie procedur szpitalnych”. - Doktor Żmuda złamał nie jeden, a szereg przepisów - stwierdził. Dodał jednak, że jego niestandardowa interwencja prawdopodobnie uratowała życie pacjentce.
Tymczasem do przychodni trafiła młoda kobieta, Anna. Miała wysoką temperaturę, przewracała oczami i zemdlała w poczekalni. Doktor Zych szybko przyjął pacjentkę. Po wstępnych oględzinach orzekł, że to coś poważniejszego niż grypa i zlecił przewiezienie jej do szpitala. Tam okazało się, że zaraziła się ornitozą - groźną chorobą przenoszoną przez ptactwo.
Sprawa Adama przybrała zaś nieoczekiwany obrót, który jego obrońca nazywał cudem. Jako świadek stawił się Norbert Mitrowski - przedsiębiorca i podróżnik - pacjent, którego oskarżający Żmudę doktor Piwoń nie chciał zoperować. Uratował go właśnie młody utalentowany lekarz. Sąd odrzucił jednak jego zeznania, co pokrzyżowało szyki obrony…
Pacjentkę ordynatora Roberta odwiedził jej chłopak. Lekarz zauważył, że i on wygląda podejrzanie, mimo że sam tego nie odczuwa. Po wstępnym wywiadzie doktor Nowakowski skierował go na badania.
Po powrocie z sądu doktor Żmuda radził doktorowi Zychowi, by poszukał kogoś na jego miejsce, bo uważał, że sprawa w sądzie może nie zakończyć się dla niego pomyślnie. - Panie kolego, przestań pan pieprzyć. Wyroku chyba jeszcze nie wydali - odpowiedział przełożony. I przeszli do tematu Bogdana, który - jak się okazało - nie ma raka. Wyłudzał tylko morfinę, ponieważ jest narkomanem. Przynajmniej zdaniem doktora Zycha. Bo Adam miał na ten temat inne zdanie.
O problemach Adama przypadkowo dowiedział się jego syn, który podsłuchał rozmowę doktora Nowakowskiego i jego przyszłej żony, Marii. Chłopiec chciał być razem z ojcem w sądzie, kiedy zapadnie wyrok. Gdy doktor Żmuda się o tym dowiedział, nie chciał dopuścić, by jego syn pojawił się na rozprawie. Tłumaczył mu, że to nie jest dla niego najlepsze miejsce.
Szpitalne badanie Bogdana wykazało natomiast ostre zapalenie dróg żółciowych. Ordynator poinformował o tym Adama, a ten chciał go operować. Nowakowski nie wyraził jednak na to zgody. A Bogdan nie zgodził się na operację, jeśli ma ją robić ktokolwiek inny niż doktor Żmuda. Tymczasem również zarażony ornitozą chłopak Anny uciekł ze szpitala, by wykonać tajemnicze „zlecenie”. Doktor Robert zawiadomił policję, ponieważ taki pacjent poza szpitalem groził rozwojem epidemii. Okazało się, że w Kazimierzu kwitł handel egzotycznymi zwierzętami. Anna nie mogła uwierzyć, że jej chłopak parał się nielegalnym przemytem.
W sprawie sądowej Adama doszło natomiast do nieoczekiwanego przełomu. W ostatniej chwili w sali rozpraw zjawił się tajemniczy pacjent, który wywrócił postępowanie do góry nogami. Doktor Żmuda nie mógł jednak ze smakiem skonsumować zwycięstwa, ponieważ tajemniczy telefon Bogdana nie pozwolił mu zachować spokoju…
Oglądaj w IPLA.TV: „W rytmie serca” - odcinek 12
„W rytmie serca” w każdą niedzielę o godz. 20:00 w Telewizji POLSAT.
Zobacz także:
„W rytmie serca” - odcinek 11: W pętli
„W rytmie serca” - odcinek 10: Skarby Kazimierza
„W rytmie serca” - odcinek 9: Nieproszeni goście
„W rytmie serca” - odcinek 8: Wszystko, co mam
„W rytmie serca” - odcinek 7: Ślady na śniegu
„W rytmie serca” - odcinek 6: Tajemnice z przeszłości
„W rytmie serca” - odcinek 5: Fałszywy trop
„W rytmie serca” - odcinek 4: Umowa i... co dalej?
„W rytmie serca” - odcinek 3: Ryzykowne decyzje
„W rytmie serca” - odcinek 2: Kto tu kłamie?
„W rytmie serca” - odcinek 1: Na ratunek