2017-12-06

Janusz Panasewicz: Polsat ma na siebie pomysł

Wokalista Lady Pank i juror „Idola” o ćwierćwieczu stacji dla POLSAT.PL. Jak słynny „Panas” trafił do „Idola” i co było dla niego najważniejsze w tym programie? Za co ceni Polsat i co w nim ogląda? Czego mu brakuje i jak wyobraża sobie tę stację w przyszłości?

- Jak to się pana zdaniem stało, że w ciągu minionych dwudziestu pięciu lat Polsat zdobył tak silną pozycję na rynku mediów i rozrywki?
- Obserwuję Polsat od początku, brałem udział w dziesiątkach, jak nie setkach jego produkcji - od programów sportowych, przez festiwale, po programy rozrywkowe. Pamiętam tę firmę jeszcze w starym budynku, znam tworzących ją ludzi. I myślę, że w ich przypadku ważne jest to, że mają cierpliwość. Powstawało wiele różnych telewizji, zapłonęły, coś się pojawiło i nagle gasło. A Polsat ma swoją filozofię, wie do kogo chce trafić, kto to ogląda i jest w tym konsekwentny. Ma na siebie pomysł.

- Co połączyło pana z tą stacją?
- Interesuję się sportem, więc komentowałem różne wydarzenia, na przykład piłkarskie mistrzostwa Europy, czy turnieje siatkówki. Na pewno ważny był też „Idol”, w którym byłem jurorem. To zostaje w głowie, bo nie była to jednorazowa, chwilowa współpraca, a dłuższe, bo półroczne regularne spotkania. Najpierw castingi, a potem odcinki na żywo. Dla mnie to był pierwszy raz w takiej roli i zapamiętałem przede wszystkim fajną współpracę z ludźmi zatrudnionymi przy tym programie. 

- Jak to się stało, że został pan jurorem „Idola”?
- Dostałem propozycję i pojechałem na spotkanie z panią Niną Terentiew. Zapytałem, czego właściwie ode mnie oczekuje - kim mam być? Jakim jurorem? Spojrzała na mnie i powiedziała „Panas, masz po prostu być sobą, masz dobrze wyglądać i robić, co tylko chcesz”. Tak to się zaczęło. Dała mi wolną rękę i bardzo się cieszę jej zaufaniem. 

- Było warto?
- Mam nadzieję, że jako juror komuś pomogłem. Kilka osób się do mnie zgłosiło po nagraniach. Nawiązałem też współpracę z kolegą, który wygrał „Idola”. Ale w samym programie, zwłaszcza w finale, to my możemy uczestnikom już tylko podpowiadać, jakoś ich ukierunkować. Bo to są ludzie, którzy na tyle znają swoją wartość, że sami muszą wiedzieć, czego chcą, co jest dla nich ważne i jakimi chcą być na scenie. Oczywiście zawsze mogą się do mnie zwrócić i zapytać, w którą stronę lepiej iść lub co ja bym zrobił w ich sytuacji. Ale powinni decydować o tym sami.

- Ogląda pan Polsat?
- Oglądam - wydarzenia sportowe, bo jestem kibicem. Ale też „W rytmie serca”, gdzie występuje Mateusz Damięcki, który gra też w najnowszym klipie Lady Pank. Może nie jestem aż tak wielkim fanem, że włączam tylko Polsat, bo przeskakuję z kanału na kanał. Ale oglądam wiele produkcji tej stacji.

- Czego panu w niej brakuje?
- Jako widz żałuję, że nie będzie w Polsacie zbliżających się piłkarskich mistrzostw świata, bo bardzo lubiłem ten duet, choć wiele osób narzekało na Tomasza Hajtę i Mateusza Borka. A moim zdaniem oni dobrze to prowadzili - było śmiesznie, dowcipnie, wywoływali emocje. A emocje służą moim zdaniem oglądalności. I tego będzie mi brakowało.

- Jak wyobraża pan sobie Polsat za kolejne dwadzieścia pięć lat?
- Mam nadzieję, że nadal będzie rozrywkowy. Poza newsami Polsat trafia do ludzi właśnie treściami rozrywkowymi i chciałbym, by były one jeszcze lepsze i by jeszcze bardziej bawiły ludzi. Mam nadzieję, że pójdzie w kierunku fajnej i inteligentnej rozrywki. Poza tym liczę na to, że Polsat będzie się rozwijał i że z jego programów będzie coś wynikało nie tylko dla widzów, lecz także dla uczestników, którzy na przykład dzięki talent show będą mogli pokazywać się szerszej publiczności.

„25 lat Polsatu: Gala z Teatru Wielkiego” w poniedziałek 11 grudnia o godz. 20:00 w Telewizji POLSAT.

Zobacz także:
Elżbieta Zapendowska i jej droga na pierwszy plan
Maciej Dowbor: Nie sądziłem, że tak to się wszystko potoczy
Dorota Gawryluk: Widzowie cenią rzetelność i obiektywizm
Jarosław Gugała na 25-lecie Polsatu. Co wspomina?
Marek Horczyczak i jego ćwierć wieku w Polsacie
25 lat Polsatu: Pamiętacie „Na każdy temat”?
Smakowite wspomnienia z okazji 25. urodzin Polsatu
Pamiętacie „Idź na całość” i kota Zonka? To były czasy!
25 lat Polsatu: Poznaj historię i przełomowe momenty
11 grudnia multimedialny koncert jubileuszowy