- Chciałam, żebyś mi się podobał, naprawdę - powiedziała, kiedy w pierwszym odcinku zobaczyła Mateusza i szybko wcisnęła przycisk eliminujący zawodnika.
Do singla o imieniu Patryk: - Wszystko byłoby ok, ale… ja nie palę! Jak można się całować z popielniczką? - oznajmiła, mimo zapewnień chłopaka, że dwa tygodnie wcześniej rzucił palenie.
Kolejnemu kandydatowi, który próbował bronić się przed zarzutami, powiedziała: - Wszystko jest na nie. Nie ten wygląd, nie ten wzrost. Myślałam, że może okulary coś zmienią, ale jeszcze pogorszyły… A kiedy Łukasz z Kłodzka zripostował, że „mały, ale wariat”, Asza odpowiedziała: - Do tego dochodzą głupie teksty…
Uczestniczka była również faworytką Armanda, który zapisał jej imię na karteczce. Jednak kobieta nie dała szans także jemu.
Asza swoje egzotyczne imię zawdzięcza armeńskim korzeniom, bo choć wychowała się w Stargardzie, jej rodzina pochodzi z Erewania - Zawsze daję z siebie 101 proc. we wszystkim co robię. Jestem człowiekiem orkiestrą. Od małego robię to, co może sprawić mi przyjemność i przy czym się nie nudzę. Kiedy miałam cztery latka, chciałam zostać fryzjerką. Już mam certyfikat! - oznajmiła, tłumacząc dlaczego jest taka wybredna.
- Studiuję pedagogikę resocjalizacyjną, a w weekendy robię kurs kosmetyczny. Kiedyś uczyłam się grać na instrumentach, ale nie wychodziło mi to idealnie, więc tylko śpiewam w chórze gospelowym „Cantore Gospel” w Stargardzie, który jest dla mnie szczególnym miejscem. Kocham koreańskie i japońskie dramy. Mój ideał faceta to Lee Min Ho - koreański aktor. Jestem zafascynowana tą kulturą, strojami i wszystkim, co się z nią wiąże. Najbardziej kocham książki. W tym roku narzuciłam sobie ograniczenie, że mogę kupić w ciągu miesiąca jedną, bo już nie mam na nie miejsca. Jeszcze się nie dorobiłam własnej biblioteki - opowiedziała o sobie uczestniczka „Umów się ze mną”.
Dziewczyna jest także społecznikiem. - Działam w wolontariacie z niepełnosprawnymi „Szansa” w Stargardzie. To świetna sprawa, bo jesteśmy jak rodzina. Nawzajem ładujemy swoje baterie i człowiek po naszych spotkaniach wychodzi z taką energią, że może góry przenosić - powiedziała.
Czasem jednak i ona pozwala sobie na drobne niedociągnięcia. - Przyznaję, poza językiem polskim, nie potrafię mówić w żadnym innym. Jestem wśród tych dwóch procent ludzi, którzy nie mają głowy do języków - stwierdziła.
Jedno jest pewne, Asza jest niepokojąco szczera w tym, co robi. - Uważam, że w życiu trzeba się dużo uśmiechać i mówić to, co się myśli, nawet jeśli później człowiek żałuje. Za to nie zastanawia się potem, co by było, gdyby to powiedział - akcentuje.
Teraz już wiadomo, dlaczego Asza jest taka krytyczna w stosunku do uczestników show prowadzonego przez Piotra „Gumę” Gumulca. Czy mimo wszystko uda jej się pójść z kimś na randkę?
Oglądaj w IPLA.TV: „Umów się ze mną. Take Me Out” - odcinek 5
„Umów się ze mną. Take Me Out” w środę o godz. 20:05 w Telewizji POLSAT
Oficjalny profil „Umów się ze mną. Take Me Out” na Instagramie - @umowsiezemna
Zobacz także:
„Umów się ze mną”: Co się stanie, gdy hokus pozna pokus
Cztery na cztery! Taki napęd tylko w „Umów się ze mną”
Najlepszy kandydat na randkę? Piotr Gumulec!
„Umów się ze mną”: Łukasz to prawdziwy ideał?
„Umów się ze mną”: Tylko on się spodobał, a reszta „out”
„Umów się ze mną”: Wiemy, kto tym razem pójdzie na randki
Takie randki tylko w „Umów się ze mną. Take Me Out”
5 rzeczy, które musisz wiedzieć o nowym programie Polsatu
Piotr Gumulec: Randki na wesoło? Tak! W Polsacie!