- Zawsze mi się podobałaś. Pomyślałem sobie: taka polska Lara Croft. Silna kobieta, a ja lubię silne kobiety - powiedział Krzysztof Ibisz, rozpoczynając rozmowę z bohaterką kolejnego odcinka „Demakijażu”.
Magdalena Różczka urodziła się w Nowej Soli, gdzie chciała mieszkać do końca życia, by być podporą dla mamy i babci. Aby nie obciążać domowego budżetu, handlowała ciuchami na miejskim bazarku. Po przerwanych studiach informatycznych pracowała jako protokolantka w sądzie. Jeszcze jako studentka aktorstwa zaczęła grać w serialach telewizyjnych, np. „Samo Życie”. Jej urodę i charyzmę docenili znani reżyserzy. A poza sceną i ekranem z pasją pomaga innym. Ma dwie córki - Wandę i Helenę. Z energią i zaangażowaniem wykonuje swój zawód. Stara się nie stracić z pola widzenia prawdziwego życia. Kocha i jest kochana, doceniając rolę miłości w funkcjonowaniu człowieka.
- Jaki był twój pierwszy biznes? - dopytywał prowadzący program. - Praca na targu. Miałam gdzieś wyjechać i chciałam bardzo na to sama zarobić - wspominała artystka. - Sprzedawałam ciuchy - dodała. - Wówczas mieliśmy chyba wszyscy pragnienie, aby odciążyć rodziców - podsumowała.
Okazuje się, że marzeniem Magdaleny Różczki była praca w telewizji. - Strasznie mi się podobało w gmachu. Pomyślałam sobie: No, Warszawo, uważaj - żartowała. - Warszawianką poczułam się pierwszego dnia na Dworcu Centralnym - dodała.
W programie „Demakijaż” opowiedziała też o swojej nauce w szkole teatralnej. Co wywarło na niej największe wrażenie? Dlaczego początkowo uważała niektórych studentów za niespełna rozumu? Jak poszły jej egzaminy?
W szczycie kariery zrezygnowała z zawodu prawie na trzy lata. Okazuje się, że jedną z przyczyn było nadmierne zainteresowanie życiem prywatnym aktorki. - Nie trzeba się z tym godzić - uważa. Co jeszcze powiedziała na ten temat Różczka? - Podstawą jest praca po to, żeby żyć, a nie życie po to, aby pracować - podkreśliła. - Chcę mieć dużo czasu na zwyczajne życie - akcentowała.
Aktorka podzieliła się swoimi refleksjami dotyczącymi wychowania dzieci oraz damsko-męskiej przyjaźni. Czy pozwala mamie rozpieszczać swoje córki? Kto zalicza się do jej przyjaciół? Jak udaje się jej zachować dystans do świata show-biznesu?
„Demakijaż” w niedzielę o godz. 15:00 w POLSAT CAFE.
Zobacz także:
Katarzyna Warnke: Zazdrość zależy od partnera
Maja Ostaszewska: Rodzice zarażali nas pięknymi ideami
Helena Norowicz: Trzeba żyć w zgodzie z sobą
Ewa Błaszczyk: Lubię dawać, bo to wraca
Hanna Lis w „Demakijażu”: W życiu jestem minimalistką
Patrycja Markowska: Warto walczyć póki starczy siły
Krzysztof Ibisz: Ludzie nam ufają, to bezcenny kapitał
Magdalena Mielcarz: Moje życie jest przygodą
Joanna Liszowska: Najlepsza mama to szczęśliwa mama
Krystyna Janda w „Demakijażu”: Z latami łagodnieję
Karolina Szostak: Kobiety dziękują mi, że je zmotywowałam
Katarzyna Dowbor: Zakochuję się w intelekcie
Martyna Wojciechowska: Zatrzyma mnie tylko córka
Natasza Urbańska: Przytulanie załatwia wiele spraw
Dorota Wellman: Zauważam drugiego człowieka
Ewa Zakrzewska zwierzyła się Krzysztofowi Ibiszowi
Agnieszka Dygant: Lubię gdy mężczyźni są mężczyznami