- Dlaczego zdecydowałeś się na udział w programie „Śpiewajmy razem. All Together Now”?
- Uwielbiam muzykę i nowe wyzwania. Ten program to połączenie tych dwóch rzeczy. Każde nowe doświadczenie wzbogaca i rozwija mnie jako artystę. Wiedziałem też, że spotkam fantastycznych ludzi, zarówno po stronie jury, jak i uczestników.
- Na co zwracasz uwagę jako juror? Co powoduje, że wstajesz z krzesła?
- Dla mnie najważniejsza jest osobowość sceniczna. Uwielbiam ludzi oryginalnych i charyzmatycznych, po których widać, że kochają muzykę. Głos można podszkolić, natomiast osobowość trzeba po prostu mieć.
- W czwartym odcinku jedna z uczestniczek wykonała kawałek Dody. Jak podobał ci się ten występ?
- Mam wielki sentyment do twórczości Dody, ale odstawiłem go na bok, żeby być obiektywnym. Występ nie był idealny wokalnie, natomiast uczestniczka zaimponowała mi tym, że nie przerwała w momencie, kiedy zapomniała tekstu. Wielu zawodowych wokalistów zaczęłoby od nowa, a ona zamknęła oczy i wróciła na dobry tor. Brawo!
- W programie często występujesz w odważnych stylizacjach. Czym się inspirujesz?
- Wszystkie moje stylizacje i makijaże powstają w mojej głowie pod daną imprezę, program lub show. Inspiracją jest dla mnie popkultura, sztuka i zagraniczna scena drag queen. Uzupełniam się myślami z Konradem Bikowskim, który od pewnego czasu tworzy część moich strojów, realizując moje i swoje fantazje kostiumowe. Jesteśmy miksem zabójczym (śmiech).
- Setka jurorów to różne osobowości i postaci ze sceny muzycznej i show biznesu. Jaka panuje atmosfera na planie? Z kim zaprzyjaźniłeś się najbardziej?
- W czasach, kiedy ludzie budują zdecydowanie więcej murów niż mostów, cudownie jest pracować z tyloma otwartymi umysłami, które kochają muzykę i mają piękne serca. Zaprzyjaźniłem się z ludźmi z mojego rzędu jurorów i rzędu nad moją głową, ponieważ spędzaliśmy ze sobą najwięcej czasu. Najlepsze jest to, że byliśmy totalnym koglem moglem. Po mojej prawej stronie - super zabawny producent i wokalista Arek Kłusowski, który rozśmieszał mnie non stop, oraz Zbigniew, tworzący disco-polo, który w momencie ekscytacji występem zakładał ciemne okulary i uśmiechał się pod wąsem. A po mojej lewej - sobowtórka Jennifer Lopez, która zostawiała po sobie na koniec nagrania stos cekinów, gdyż nasze stroje cały czas się zaczepiały (śmiech). To było super!
- Jakie są twoje plany zawodowe na najbliższą przyszłość?
- Cały czas kontynuuję moje środowe show w klubie Glam, które przez kilka ostatnich lat zbudowało mi imperium odbiorców oraz weekendowe show w różnych miastach w Polsce. Wkrótce wydaję kolejny singiel i jestem podekscytowany, ponieważ zabiorę nim swoich odbiorców w przeszłość - do lat 80., które kocham. Jestem też w trakcie rozmów w sprawie spektaklu, więc prawdopodobnie w przyszłym roku zobaczycie mnie na deskach jednego z warszawskich teatrów.
Rozmawiała Julia Borowczyk
„Śpiewajmy razem. All Together Now” w środę o godz. 20:30 w Telewizji POLSAT.
Zobacz także:
„All Together Now”: Padł rekord! Setka jurorów wstała z krzeseł!
Iza Kowalewska: Zdarzyło mi się uronić łzę
Kinga Miśkiewicz: Amatorzy lepsi niż profesjonaliści
„Śpiewajmy razem”: Jeszcze więcej dobrej muzyki i emocji!
Przebojowe „Śpiewajmy razem”. Które hity porwały jury?
Z kim pracuje Ewa Farna? Oto całe jury „Śpiewajmy razem”
„Śpiewajmy razem”: Mocny start! Są pierwsi finaliści
„All Together Now”: Saszan zakochała się w uczestniku
Igor Kwiatkowski: Biegam jak lis po szalonym kurniku
Jurorzy o kulisach „Śpiewajmy razem. All Together Now”